niedziela, 25 stycznia 2015

Koniec?

Przepraszam, ale muszę na razie wam powiedzieć, że nie wiem kiedy będzie rozdział i czy w ogóle będzie.
Przepraszam was, ale na razie nie jestem w stanie czegoś napisać.
przepraszam i mam nadzieję, że do następnego rozdziału.
Pozdrawiam ;)

środa, 14 stycznia 2015

hej :)

To narazie nie rozdział, ale zapraszam na mojego nowego bloga, którego będę pisała z koleżanką : http://just-your-dark-side.blogspot.com/
Na razie jest tylko prolog, ale już niebawem pojawi się rozdział.
zapraszam <3

czwartek, 1 stycznia 2015

Rozdział 11



Po dwudziestu minutach spędzonych w samochodzie nareszcie parkujemy przy parku.
Cały czas panuje kompletna cisza. Nie chce jej przerwać, bo to Harry chciał pogadać.
Mam tylko nadzieję, że już nie będzie kłamał tylko powie całą prawdę.
Kiedy siedliśmy na ławce nareszcie spojrzałam na chłopaka. Można był zobaczyć, że jest spięty.
Tak jakby chciał coś powiedzieć tylko nie wiedział, co.
- No więc Mia. Przyprowadziłem cię tu po to, żeby tym razem powiedzieć całą prawdę.
Proszę zanim zaczniesz cokolwiek robić wysłuchaj mnie do końca. Proszę cię.
-Dobrze- Odpowiadam szybko.
- To wszystko zaczęło się jeszcze w przedszkolu. Wiem, że to był bardzo dawno, ale już w tedy byłem tobą zauroczony. Pamiętam zawsze nosiłaś śliczne sukienki i w ogóle wyglądałaś ślicznie.
Niestety wolałaś innego. Bardzo mi było z tego powodu przykro, ale nigdy się nie poddawałem. Zawsze chciałem udowodnić, że jestem lepszy od tamtego chłopaka. Oczywiście udało mi się to, kiedy byliśmy starsi. Zgodziłaś się iść ze mną na randkę, byłem wniebowzięty. Potem zostałaś moja dziewczyną i w ogóle. Niestety twoi rodzice mnie nie lubili. Zawsze uważali mnie za niedobrego, niewychowanego gnojka. Nigdy nie miałem szansy na zmianę tego. Raz kiedy mielismy piknik pomyliłem sok porzeczkowy z winem rodziców i kiedy wróciłaś do domu byłaś pijana a ja miałem, niezłe kazanie. Oczywiście nikt mi nie wierzył, że zrobiłem to przez przypadek. Czasem też miałem różne głupie pomysły np. palenie, chodzenie na imprezy itp.
Ale uwierz nigdy nie zrobiłem czegoś bez twojej zgody. Zawsze ty wszystko zatwierdzałaś.
Traktowałem cię jak najlepiej mogłem serio. Niestety, kiedy raz wracaliśmy do domu nie zauważyłaś samochodu kiedy na mnie czekałaś i cię potrącił. Załamałem się. Jedyny skarb, jaki miałem był w poważnym stanie, ale serce mi pękło, kiedy to mnie oskarżono o ten wypadek i kiedy twoi rodzice zabronili mi się z tobą kontaktować. To było istne piekło. Potem, kiedy jeszcze wyprowadziliście się załamałem się totalnie, dopiero świadomość tego, że muszę cię znaleźć ruszyła mnie do przodu. Szukałem chodźmy najmniejszej wskazówki gdzie jesteś, nareszcie wasi byli sąsiedzi mi powiedzieli, że jesteś tu. Bez chwili zastanowienia przeniosłem się tu, żeby cię odzyskać. No i oto cała historia.
Kiedy Harry skończył poczułam się dziwnie. Popełniłam błąd, że go nie chciałam wcześniej słuchać. Mam tylko nadzieję, że chłopak mówi prawdę.
- Powiesz coś?- pyta po dłuższej chwili ciszy.
-Harry musze nad tym pomyśleć to wszystko jest bardzo trudne.- Mówię spokojnie.
-Dobrze. Rozumiem. Ale odezwiesz się do mnie, kiedy podejmiesz jakaś decyzję. Mia mi serio zależy nad odbudowaniu naszych relacji.
-Odezwę się do ciebie- mówię i już mam wstać, kiedy mnie zatrzymuje.
-To dla ciebie, mam nadzieję, że ci się spodoba. Kiedyś obiecałem, że ją dla ciebie napisze- Mówi i
podaj mi jakąś kartkę. Poczym dale mi odejść.
Z ciekawością rozkładam złożony papier i serce mi staje, kiedy widzę, że Harry napisał dla mnie piosenkę.
I'm no Superman, I can't take your hand
And fly you anywhere you want to go, yeah
I can't read your mind like a billboard sign
And tell you everything you want to hear
But I'll be your hero

I, I could be everything you need
If you're the one for me
Like gravity, I'll be unstoppable
I, yeah, I believe in destiny
I may be an ordinary guy with heart and soul
But if you're the one for me
Then I'll be your hero

(Could you be the one?
Could you be the one?
Could you be the one for me?)
Then I'll be your hero
(Could you be the one?
Could you be the one?
Could you be the one for me?)
Then I'll be your Hero.
Piosenka jest piękna.
Boże znowu zaczynam wierzyć Harremu.
No i co ja mam teraz robić?
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
hej kochane <3
wszystkiego NAJ w nowym roku :***
Spotkania 1D, miłości, uśmiechu i wszystkiego czego wam potrzeba 
kocham was <3 <3 <3

niedziela, 14 grudnia 2014

Rozdział 10



It's what you do, it's what you see
I know if I'm haunting you, you must be haunting me
It's where we go, it's where we'll be
I know if I'm onto you, I'm onto you
Onto you, you must be on to me
My haunted lungs, ghost in the sheets
I know if I'm haunting you, you must be haunting me
My wicked tongue, where will it be?
I know if I'm onto you, you must be onto me.
Para tańczy w klubie dobrze się bawiąc
-Dość nie grzeczna piosenka- mówi chłopaka dziewczynie do ucha kiedy ta opiera się o jego klatce piersiową i rusza się w rytm muzyki.
Budzi mnie ten cholerny dźwięk budzika. Jak mi się nie chce iść na uczelnię i szczerze nie mam na to siły. To wszystko jest cholernie męczące.
Niechętnie idę się ubrać i zjeść śniadanie. Kiedy jestem najedzona i gotowa wychodzę wcześniej bo chcę się przejść. Kiedy idę w stronę uczelni cały czas myślę nad tym jak było wcześniej.
Wierze mamie, że mieli kłopoty ze mną, kiedy byłam z Harrym, ale z drugiej strony Harry z mojego powodu przeprowadził się tu bo mnie szukał to też nie jest bez znaczenia. Widocznie musiał mnie serio darzyć wielkim uczuciem. Kiedy wchodzę na chwile do sklepu po picie zauważam znany mi samochód na parkingu, mam tylko nadzieję, że nie natknę się na jego właściciela. Kiedy wychodzę czuje, że ktoś szarpie mnie za ramię i odwraca do siebie.
-Teraz nie masz wyjścia i musisz mnie wysłuchać-Oczywiście to Harry.
-A może nie mam na to ochoty?- Mówię ale on nic sobie z tego nie robi i pcha mnie w kierunku  auta.
-No dawaj Mia skarbie-Chce tylko ci coś pokazać mówi chłopak.
-Harry proszę cię jest 23 nie mam siły.-Mówi słabo dziewczyna, ale końcu ulega idzie ze swoim chłopakiem. Idą jakieś dwadzieścia minut drogi , aż dochodzą do pięknie oświetlonego parku. Dziewczyna zamiera kiedy chłopak prowadzi ją na ławkę. Lecz nie taką zwykłą ławkę, ponieważ wokół niej stoją świeczki a na samej ławce leży czerwony materiał i piękny bukiet róż. Zaś obok stoi gitara.
-Usiądź kochanie.-Mówi chłopak do dziewczyny a kiedy ona siedzą chłopak zaczyna grać.
I see what it's like
I see what it's like for day and night
Never together
Cause they see the things in a different light
Like us
But they never tried like us
You and I
We don't wanna be like them
We can make it 'till the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above
Can seperate the two of us
Kiedy chłopak kończy dziewczyna już płacze i się przytula do swojego ukochanego.
-Dziś już nie pójdziemy na uczelnię bo sobie porozmawiamy.-Mówi Harry zapatrzony na drogę. Ja nie protestuje bo chce z nim pogadać.
 

sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 9





Kiedy budzę się następnego dnia nie mam na nic siły ani ochoty. Ostatnia noc była okropna.
Cały czas myślałam o Harrym, rodzicach.
Serio nie chcę iść na uczelnię no, ale niestety trzeba.
Kolejnym faktem, który mnie dobija jest to, że muszę się spotkać z Harrym.
Postanowiłam go unikać, teraz wiem, że on serio może mi coś zrobić. Końcu miałam dużo kłopotów z nim.
Niby, czemu teraz miałby się zmienić na lepsze?
Kiedy jem śniadanie oczywiście moich rodziców już nie ma w domu.
Sporo myślałam nad tym, co zrobili. Oczywiście było to złe no, ale dla mojego dobra.
To też trzeba wziąć pod uwagę. Na ich miejscu pewnie zrobiłabym dokładnie to samo.
Moje rozmyślenia przerywa dzwonek do drzwi, więc idę otworzyć.
-Hej Mia.- To Harry. Wita mnie z wielkim uśmiechem, który znika, kiedy widzi jak wygląda.-Coś się stało?- Pyta niepewnie.
-Moja mama mi powiedziała o wszystkim.
-I co mówiłem, że nie kłamie.
-Kłamałeś, Harry i nie zbliżaj się do mnie już. Podobno miałam już sporo kłopotów przez ciebie.
-Daj mi wyjaśnić..
-Nie Harry.- Ucinam i zamykam drzwi.
Potem się jeszcze dobija, ale ja i tak nie otwieram. Nie mam siły się z nim dalej wykłócać.
Postanawiam nie iść dziś na uczelnie, bo prawdopodobnie nie dałby mi spokoju.
Jutro pewnie nie będzie lepiej no, ale jutro to jutro.
Dziś jeszcze odpocznę.
Przez cały dzień dostaje sms o treści: Musimy pogadać, Mia proszę.
Oczywiście wszystkie ignoruje.
Serio chce, żeby mi dal spokój. Teraz, gdy znam całą prawdę mogę nawet powiedzieć, że brzydzę się Harrym.
Jaka ja musiałam być głupia związując się z takim chłopakiem.
Je suis rien, je suis personne
J'ai toute ma peine comme royaume
Une seule arme m'emprisonne
Voir la lumière entre les barreaux
Et regarder comme le ciel est beau
Entends-tu ma voix qui résonne (qui résonne) ?
C'est un SOS ,je suis touchée je suis à terre
Entends-tu ma détresse, y'a t-il quelqu'un ?
Je sens que je me perds ..
Dziewczyna siedzi na lekcji francuskiego i śpiewa patrząc na chłopaka.
-Kocham cię Mia jesteś całym moim światem. Wiem jesteśmy młodzi, ale to serio ważne.
Kolejne wspomnienie przychodzi we śnie.
I właśnie teraz zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam. Może powinnam najpierw jeszcze raz pogadać o tym z Harrym.
Już sama nie wiem….






 ----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej dziś mikołajki :)
kto się cieszy? :D
pochwalcie się co dostałyście?
mi mikołaj przyniósł perfumy i pamięć do telefonu(tak wiem wymarzony prezent)
kocham was :***




sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 8



Come on to me come on to me now...
Kiedy kończymy śpiewać wszyscy się uśmiechamy.
Gemma już nie płacze i wszystko okej.
Mam nadzieję, że z czasem sobie wszystko przypomnę, bo serio jestem ciekawa, co jeszcze robiłam z Harrym i jego siostrą.
-Dobra ja się będę zbierała.-Mówię i się podnoszę z kanapy, na której aktualnie siedziałam.
-Odwieziemy Cię. Spokojna głowa.-Odpowiada Harry i też wstaje a za nim Gemma.
Kiedy jedziemy w stronę mojej posesji w aucie panuje kompletna cisza.
To trochę niezręczne, ale nie wiem jak ją przerwać.
-Na serio super było się z wami spotkać.- Komentuje panna Styles.
-Tak, było fajnie.- Dodaje Harry.
I akurat parkuje przed moim domem.
-Dobra to dziękuję za wieczór i za podwózkę.-Mówię i wysiadam z auta.
-Nie masz, za co dziękować. Było miło. Odezwę się do ciebie jutro.- Słyszę od Harrego, po czym zamykam drzwi od auta i idę do domu.
-Wróciłam-Krzyczę.
-No witam moja droga.-To mama.
-Co ty tu robisz, przecież mieliście pilny wyjazd.-Prawie krzyczę.
-Ale odwołali nas i nie podnoś głosu. Gdzieś ty się podziewała o tej godzinie jest 22.
-A może mi wyjaśnisz, czemu jakimś dziwnym trafem dowiedziałam się, że mnie cały czas oszukiwaliście.-Krzyczę.
-O czym ty mówisz dziecko kochane?- Jest zszokowana.
-Powiedz mi czemu się tu przeprowadziliśmy?- Pytam cała zdenerwowana.
A mamie rzednie mina. Więc wszystko, co powiedział Harry to prawda.
-No bo znaleźliśmy z ojcem lepszą pracę.-Mówi zakłopotana.
-Kłamiesz!- Krzyczę jak najgłośniej i łzy napływają mi do oczu.-Jak mogliście?
Wywieźliście mnie z Irlandii tylko, dlatego, że sobie wmówiliście głupoty?
-Mio jakie głupoty? Dobrze przyznaję okłamaliśmy cię z ojcem w sprawie przeprowadzki, ale to dla twojego dobra. A tak w ogóle to skąd wiesz o tym?
-Wyobraź sobie, że Harry mnie tak szukał, że aż znalazł. I nie próbuj mi wmówić, że to przez niego był ten cały wypadek.
-Widzę, że już wiele zdążył ci naopowiadać. A wspomniał o tym ile razy musieliśmy cię odbierać z komisariatu, bo ten twój kochać wpakował cię w różne tarapaty?- Pyta a  ja cichnę.-Wspominał o tym ile razy przychodziłaś do domu pijana, chociaż nawet nie byłaś pełnoletnia.
-Mamo..- Zaczynam
-Nie, teraz ja mówię. Przeprowadziliśmy się tu, żeby cię chronić. Z Harrym zawsze były jakieś problemy a ty z uporem maniaka chodziłaś na spotkania z nim, zawsze wszystko wiedziałaś lepiej. Nigdy nie życzę ci czuć się tak jak ja, kiedy dowiedziałam się, że moja jedyna córka miała wypadek. Byłaś wtedy z tym chłopakiem i jestem pewna, że to nie był zwykły przypadek. Potem zabroniliśmy mu się do ciebie zbliżać. Miałaś amnezję i właśnie wtedy postanowiliśmy się przeprowadzić. To było dla twojego dobra, żebyś już nigdy sobie o tym chłopaku nie przypomniała.
-Kiedy kończy mam łzy w oczach.
-Jesteście okropni.-Krzyczę i wybiegam z domu mimo tego, że jest po 22.
Co teraz mam robić?
I rodzice mnie okłamali i Harry.
Rodzice nic mi nie mówiąc.
A Harry nie powiedział m całej prawdy.
Matko i co teraz?
Jak ja bym chciała wszystko pamiętać. Może wtedy bym wiedziała, co mam robić.
Postanawiam się cofnąć do domu, bo serio jest późno i nie chce, żeby coś mi się stało.
Oczywiście wchodzę i od razu zamykam się w swoim pokoju.
Serio za dużo tego wszystkiego.
Około piętnastoletnia dziewczyna idzie ze swoim chłopakiem pod rękę. Chłopak pali papierosa a dziewczyna tylko się uśmiecha. Niestety ich piękna chwila szybko się kończy, bo zza rogu jakiegoś bloku wyłaniają się policjanci zabierając uroczą parkę na komisariat.
Kolejne wspomnienie. A więc mama mówiła prawdę.
Miałam sporo kłopotów zza młodu.
I never feared death or dying
I only fear never trying
I am whatever I am,
Only God can judge me, now
One shot, everything rides on tonight
Even if I've got three strikes, Ima go for it,
This moment, we own it
And I'm not to be played with
Because it can get dangerous
See these people I ride with
This moment, we own it
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
hej ;)
tak wiem dziś krótko...i sorki za błędy.
Wiem, że wszystko wskazywało na to, że Harry i Mia będą już razem itp, ale uwierzcie , że postaram się nie robić nic banalnego.
Niech każdy kto to czyta czuje się mocno przytulony. *HUG*
kocham was :****

wtorek, 18 listopada 2014

Rozdział 7



 
-Yy…ja oglądałam zdjęcia. Chyba się nie gniewasz?
-Oczywiście, że nie. Oglądaj ile chcesz.
-Czyli jednak dotrzymałeś słowa.-Mówię a on posyła mi zdziwione spojrzenie.-No obiecałeś, że będziesz miał to zdjęcia cały czas przy sobie.-Tłumaczę i pokazuję na nasze zdjęcie.
-Ale skąd ty to wiesz?
-Przypomniałam sobie- Oświadczam dumnie.
On już nic nie mówiąc podchodzi do mnie i mnie mocno przytula.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę- mruczy w moje włosy.
Boże jak on boska pachnie. Mogłabym tak stać w niego wtulona nawet cały dzień.
-Ej gołąbeczki nie za dobrze wam?- Gemma powróciła. Czemu tak szybko?
Szybko się od siebie odrywamy i czuję przez to takie zimno…
-Chodźcie pooglądamy jakiś film jak za dawnych czasów.- Proponuję a my tylko kiwamy na zgodę.
-No to jak zwykle Mia wybierasz film.
Jak zwykle?
-Ok. Mia od teraz ty zawsze będziesz wybierała filmy do oglądania, bo masz dobry gust-Oświadcza, Gemma.
-Zgadzam się- Mówi Harry a ja się rumienię.
-No dobra. Gdzie trzymasz filmy Harry?
-Tutaj- Mówi i podchodzi do szafki, na której stoi telewizor. Otwiera ją a moim oczom ukazuje się ze sto pudełek z filmami.
-Jejku sporo tego masz- Mówię zaskoczona.
-Tak przywiozłem je z domu. No to wybieraj po prawo masz takie bardziej romanse a po lewo filmy akcji.
Bez wahania wyciągnęłam pierwszy lepszy film, którym okazał się film pt:,, Gwiazd naszych wina”.
Dla mnie to trochę nie za ciekawy film, bo ma złe zakończenie.
-O mój ulubiony film!- Krzyczy Gemma.
Kiedy oglądamy film cały czas czuję wzrok hardego na sobie, to trochę peszy.
Oczywiście na koniec we troję się przytulamy, bo Gemma płacze jak dziecka.
-Gemma spokojnie płaczesz bardziej niż za pierwszym razem.- Uspokaja ją Harry.
-No już Gemma przestań płakać.-Mówimy do niej na zmianę z Harrym.
-Ale, Czemu to się musiało tak skończyć?- Szlocha nadal.
Nagle Harry podnosi się i idzie po gitarę. A następnie zaczyna grać.
You're picture perfect blue
Sunbathing under moon
Stars shining as your bones illuminate
First kiss just like a drug
Under your influence
You take me over you're the magic in my veins
This must be love.
Śpiewa przecudownie a juz po chwili wszyscy śpiewamy refren a gemma przestaje płakać.
Boom clap
The sound in my heart
The beat goes on and on and on and on and
Boom clap
You make me feel good
Come on to me come on to me now
Boom clap
The sound in my heart
The beat goes on and on and on and on and
Boom clap
You make me feel good
Come on to me come on to me now.
Kolejne wspomnienie. Ciekawe, czemu dopiero jak Harry się pojawił to wszystko mi się przypomina?
No, ale znam sposób na rozweselenie Gemmy.
Szybko wstaje i idę po gitarę, która stoi w rogu pokoju. Harry wytrzeszcza oczy, ale nic nie mówi.
Ja zaczynam grać.
I tak jak za pierwszym razem śpiewamy razem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
hej <3
Przepraszam, że tak długo i że tak krótko.
mam nadzieję, że troszkę się podoba <3
kocham, was :***